By napisać tę notkę, zmagałam się ze sobą przez…tydzień? Tak dokładnie tydzień. Zmęczenie
wywołane nowymi obowiązkami dawało o sobie znać do tego stopnia, że nie miałam
siły na twórcze myślenie i tym bardziej na wklepanie kilku prostych zdań na
klawiaturze.
Ale nareszcie, gdy na dworze zrobiło się nieco chłodniej,
znalazłam pięć minut na to by wszystko co siedziało mi głowie, przelać na
komputer. Chciałbym rozpocząć od małej dedykacji. Przepis ten kieruję nie tylko
do łasuchów kochających czekoladę.... Pozdrawiam dziewczyny, z którymi w zeszłą
sobotę zajadałam się w parku babeczkami, które udało mi się upiec na czas!
Jak to zwykle
się powtarzam, przepis jest prosty, nie wymaga wyższej filozofii, ale babeczki
są naprawdę przepyszne. Skąd wiem? A to już moja tajemnica :)
Zapraszam na
czekoladowe babeczki!
Składniki
potrzebne do przygotowania babeczek (ok 12-15).
- 2 szklanki mąki(jedna szklanka ok 250 ml)
- Pół łyżki proszku do pieczenia
- 4-5 łyżek kakao
- Więcej niż 0,5 szklanki cukru trzcinowego(0,5 szklanki plus 1-2 łyżki)
- Pół szklanki mleka
- 3 małe jajka
- 7 łyżek oliwy
- 1/4 szklanka śmietany (12%)
- 1,5-2 tabliczki czekolady mlecznej
- 1-2 łyżki masła
- Kilka kropli olejku waniliowego
- Piekarnik nagrzany do 200 stopni
Babeczki robię
w oparciu o zasadę: suche składniki mieszam osobno i dopiero potem mokre składniki
dodaję do tych pierwszych. Tak więc w dużej misce mieszam: mąkę, proszek do
pieczenia, kakao i cukier. W innej misce mieszam jajka oliwę oraz mleko z
odrobiną śmietanki. Czekoladę rozpuszczam w kąpieli wodnej razem z masłem.
Do miski z
suchymi składnikami dodaję czekoladę oraz pozostałe mokre składniki i wszystko dokładnie
mieszam.
Pozostaje nam
tylko porozkładać masę do foremek. Papilotki wypełniam do ¾.
Robiąc ostatnio
babeczki zaryzykowałam i dałam o łyżkę więcej. Nie pożałowałam – miałam
szczęście i wyrosły prościutkie. Może to zasługa tego iż piekłam w formie oraz
tego, że idąc jak zwykle za radą babci, przed włożeniem babeczek do piekarnika,
uderzyłam formą o blat ;) Babeczki pieczemy w 200 stopniach C przez ok 20-25
minut, kontrolując je w tym odstępie czasowym patyczkiem.
Oczywiście
czekolady jak i smaki można mieszać. Uwielbiam babeczki z gorzkiej czekolady
podawane z truskawkową konfiturą mojej mamy albo czekoladowe babeczki z
płatkami chili. Wszystko zależy od tego na co mamy aktualnie ochotę.
Już wkrótce...zapraszam na część drugą czekoladowego szaleństwa!
... Smacznego!