Swoją przygodę
z przyrządzaniem risotto zaczęłam kilka lat temu. Sama nie wiem gdzie znalazłam
przepis i co mnie skusiło do tego by go spróbować. Wiem jedno, że to był jeden
z najlepszych podjętych kroków w stronę gotowania! Uwielbiam risotto ze względu
na jego formę, smak i uniwersalność – można podawać je z przeróżnymi sosami,
mieszać z grzybami, z mięsem – ze wszystkim, tworząc za każdym razem coś
niepowtarzalnego.
Sos Puttanesca
(po włosku dosłownie pasta alla puttanesca oznacza "spaghetti alla whore”;
Nigella często mówi na nie Slut’s Pasta – kto zna angielski, wie gdzie tkwi
haczyk ;) ), jest włoskim sosem, podawanym głównie z makaronem. W każdym
źródle, z którego będziemy sięgać dowiemy się, że w skład tego klasycznego sosu
wchodząc typowo włoskie przysmaki: pomidory, oliwa z oliwek, oliwki, kapary i
czosnek. W ten sposób receptura sosu puttanesca przypomina mi nieco klasyczną
oraz bardzo łatwą recepturę pesto. Zwłaszcza, że można go zmieniać jak tylko
chcemy! :)
Kilka
wskazówek:
- najlepiej sos i risotto przygotowywać oddzielnie, dopiero na końcu je wymieszać (lub podać nie wymieszane),
- istnieje kilka odmian tego sosu np. receptura wg, której przygotowywany jest sos w regionie Lacjum - zawiera anchois. W Neapolu natomiast rybki są pominięte, podobnie jak smażenie na oliwie. W innych regionach używa się również papryczki chili,
- najlepsze risotto jest takie, które nadal delikatnie „pływa” w bulionie; jeśli bulion zupełnie odparuje, nawet z dodatkiem śmietany, ryż może być za suchy. Oczywiście, że przesadzajmy z tym pływaniem! ;)
- solenie sosu najlepiej pozostawić na sam koniec. Anchois są wystarczająco słone więc możliwe jest to, że zrezygnujecie z dodatkowego solenia (ja tak zrobiłam).
Składniki
potrzebne do klasycznego risotto: (dla
kilku osób)
- Ryż do risotto (na opakowaniu zawsze jest opisane ile gram przypada na jedna osobę dlatego więc pominę ta informację, zasugeruję jedynie, że 50 gram powinno na jedną osobę wystarczyć) (w moim przypadku będzie to całe opakowanie ryżu)
- Ok. litr bulionu warzywnego bądź drobiowego
- 1-2 kieliszki białego wytrawnego wina
- Łyżeczka masła
- 2-4 łyżki oliwy z oliwek
- Jedna średnia biała cebula pokrojona w drobną kostkę
- 1-2 ząbki czosnku
- Sól
- Odrobina śmietany – która może zostać zastąpiona masłem
- Odrobina ulubionego sera (polecam parmezan)
Sposób przygotowania:
Cebulę oraz czosnek drobno
siekamy(czosnek można nawet wycisnąć) i podsmażamy na rozgrzanej oliwie.
Najlepiej smażyć na małym ogniu, ponieważ w ten sposób unikniemy przypalenia
czosnku. Cebula powinna być miękka. Na patelnię wsypujemy ryż, podwyższamy
temperaturę i dodajmy łyżeczkę masła. Czekamy aż ryż zacznie przybierać
delikatnie mleczny odcień. Wówczas wlewamy na patelnię wino i czekamy aż
odparuje – dopiero wtedy wlewamy nieco bulionu. Powtarzamy to, do momentu aż
ryż będzie al dente – nie za twardy ani za miękki. Solimy, pieprzymy oraz
dodajemy odrobinę śmietany bądź masła. Ostatnim krokiem jest dodanie sera,
który zagęści nieco nasz ryż. Odstawiamy patelnię z palnika i dopiero wtedy
posypujemy ryż serem, dokładnie go mieszając.
Składniki potrzebne do
przygotowania sosu puttanesca według mojego przepisu:
- Puszka pomidorów w całości
- Kilka ząbków czosnku(ok.4-5)
- Oliwki zielone bądź czarne(bądź takie i takie) – mały słoiczek
- Oliwa z oliwek
- Kilka anchois
- Łyżeczka kaparów (można dodać więcej wedle uznania; ja jednak nie przepadam za kaparami dlatego więc dodaje ich AŻ tyle)
- Sól, pieprz,
- Przyprawa – suszona chili (naturalnie może być również zwyczajna papryczka)
- Rozmaryn, oregano, bazylia
- Pietruszka
Sposób przygotowania:
Na oliwie z oliwek podsmażamy
czosnek, dodajmy kapary i pokrojone drobno oliwki. Jeśli używamy papryczki
chili, również ja kroimy i wrzucamy na patelnię z oliwkami i resztą.
Podsmażamy. Dokładamy anchois, również pokrojone, bez zalewy i lekko
podsmażamy. Doprawiamy rozmarynem, oregano, bazylią, chili i mieszamy, uważając
by nic się nie przypaliło. Na patelnie wlewamy pomidory(można je pokroić,
jednak ja preferuję formę całościową). Gotujemy na wolnym ogniu. Solimy(jeżeli
jest taka konieczność) oraz pieprzymy i dodajmy posiekaną pietruszkę.
Bolączka dzisiejszych bloggerów kulinarnych - kopiują przepisy z książek i zmieniają jedną rzecz lub dwie, nazywając przepis "swoim" - przykre, bo na Twoim blogu nie ma żadnego autorskiego przepisu, więc jaki jest sens jego prowadzenia, skoro są to przepisy doskonale znane i takie które możemy odnaleźć w książkach i w Internecie? Reprezentujesz poziom "Kuchcikowa"...
OdpowiedzUsuńCelem prowadzenia kulinarnego bloga nie jest tylko i wyłącznie pokazywanie przepisów "swojego autorstwa". Sądzę, że podawanie źródła, z którego się czerpie i które nas inspiruje jest lepsze niż przywłaszczanie sobie czegoś co nie jest nasze.
UsuńMoim zdaniem w dzisiejszych czasach ludzie nie gotują nie tylko ze względu na brak czasu, ale także przez to, że nie mają pomysłów na to co ugotować. Większość przykrych blogów o gotowaniu spełnia tą funkcję - podsuwa ludziom pomysły na walkę z monotonią na talerzu ;)
Chcąc czy nie chcąc jesteśmy tylko ludźmi a nie encyklopediami. Nie da się znać wszystkiego.
Nie zgadzam się z tym, że większość blogów pełni funkcję zbioru pomysłów co ugotować - albo może i jest to prawdą, co pokazuje jak śmieciowy jest poziom tych blogów. Blogi kulinarne powinny być tematyczne, powinny mieć pewien schemat, strukturę, albo przynajmniej być kopalnią pomysłów ale nie wszystkich jak leci, tylko niech to ma pewien porządek. Wrzucanie do jednego "garnka" przeróżnych potraw od babeczek przez zwykły makaron z sosem pomidorowym aż do risotto, uważanego za danie bardziej szlacheckie jest błędem - i przez to ten blog wydaje mi się kolejnym, zupełnie niczym nie wyróżniającym się blogiem, gdzie mamy 1000 pomysłów na obiad i inne.
UsuńTak można w nieskończoność. Każdy ma swoje zdanie i będzie zaciekle go bronił. Jeśli tak bardzo Ci przeszkadza tematyka tego bloga to dlaczego tutaj wchodzisz i niepotrzebnie śmiecisz sobie głowę. Sprawa prosta czyż nie?
OdpowiedzUsuńUważasz je za śmieciowe, proszę bardzo. Rozwiązanie jest proste, unikaj je szerokim łukiem. Jeżeli mi coś przeszkadza po prostu tego unikam. Pozdrawiam! :)